Ysil - Wersja do druku +- Osada RPG (http://osada-rpg.prv.pl) +-- Dział: Informacje (/forumdisplay.php?fid=1) +--- Dział: Karty Postaci (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Ysil (/showthread.php?tid=11) |
Ysil - Ysil - 09-03-2014 04:24 AM Imię: Ysil Zawód: Kowal/Szaman Opis Postaci: Ysil to barczysty i wysoki mężczyzna, z sylwetki przypominający bardziej woja, niźli kogo innego. Prawdą jest, że w łapach chłop ma parę jak mało kto, bo ojciec jego kowalem był, to i go fachu przy tym nauczył. Silny jak niedźwiedź powiadają, a mądry jak kruki co turnie wysokie zamieszkują... Ale wpierw na wyglądzie jego się skupmy. Chłop wysoki, szeroki widać, że się ciężkiej pracy nie boi. Skóry on bladej, o dziwo słońce go jakoś łapać nie chce, matka natura widać opalenizną go nie pobłogosławiła. Za to ojciec czas - oj tak. Mimo iż raptem ćwierć wieku przeżył, to wszystkie włosy jego długie, jak i broda, brwi czy te na ciele całym - białe są jak śnieg. A w lecie urodzony chłopina! Jak na standardy ludzkie, wysoki jak dąb, blisko dwóch metrów sięga, włosy jego zaś za łopatki sięgają, żeby nie skłamać. Najczęściej ubiera się prosto i dość skromnie. Znać go można po lnianej, długiej koszuli barwy węgla, wykańczanej szarą krajką oraz spodniach wełnianych, ciemnobrązowych. Powiadają także, że po ojcu rynsztunek woja odziedziczył, ale ile w tym prawdy? Tego nikt nie wie, bo nikt go w takowym jeszcze nie uświadczył. Zapewne jednak prezentowałby się w nim znakomicie. Wiadomo, że topór duży ma w posiadaniu oraz, że faktycznie - miecz po ojcu odziedziczył i czasem zdarzyło mu się z Fryhtanami walczyć, gdy Ci zbyt blisko bram osady podeszli. Człek to charakteru spokojnego, cierpliwy i skrupulatny w swym zawodzie. Zanim się tu sprowadził, szaman z jego rodzinnych stron wybrał go na swojego ucznia, dzięki czemu bije od niego swoista aura mądrości i tajemniczości. Jedni powiadają, że to właśnie posługa szamańska i obcowanie z duchami uczyniły jego włosy białymi jak mleko, a skóra spłowiała niczym zwietrzała kora brzozowa. Jednakże zapytany - twierdzi jakoby takim się już narodził, zdaje się nie robić ze swej osobliwej aparycji sensacji. Choć los obdarował go dziwnym prezentem, oczy jego bowiem różnorakie. Jedno szare, jak stal którą kuje za dnia, drugie zaś - złote. Dziwak i odmieniec, aczkolwiek szanowany za swą mądrość, cierpliwość i ciężką pracę. Skory do pomocy każdemu kto o nią poprosi. Jednakże ma też swoje przywary. Bywa bowiem mściwy, a przy tym nader okrutny. Sam powtarza, że to dla dobra innych - by pokarani przez niego wrogowie dwa, a nawet trzykroć się zastanowili - czy zechcą popełnić ponownie ten sam błąd i rozsierdzić spokojnego kowala. Ponadto człek odważny, choć czasem zbyt pewny siebie, miewa tendencje do popadania w kłopoty przez swą dumę. Historia Postaci: Zapytany o swe pochodzenie i historię, zawsze opowiada tę samą historyjkę. Szczędzi przy tym słów i raczej nie wgłębia się w szczegóły. Jedyne o czym opowiada, to że jego rodzinnej miejscowości już od dawna nie ma, a jej zgliszcza stoją już dawno rozgrabione. Potem najczęściej przepędza wścibskiego rozmówcę i nie pozwala na dalsze rozgrzebywanie tego tematu. Krótko mówiąc, na temat tego co było przed tym jak zjawił się w Osadzie - nie wiadomo zbyt wiele. Puścił kiedyś tylko parę z ust, że ojciec był kowalem, a matka zielarką i mądrą kobietą. Poza tym jest jeszcze mglista opowieść o tym jak został uczniem pewnego szamana, ale przy tym nigdy nie wdawał się w szczegóły. Dowiódł jednak, że z duchami potrafi się porozumiewać, co bezsprzecznie potwierdziło jego umiejętności szamańskie. Jeżeli chodzi o jego historię w osadzie, to był jednym z założycieli tutejszej osady. Przyłożył się razem z Sil w budowie palisady i ich, jak się później okazało, wspólnego domostwa. Niebawem po tym jak Sil przybyła i gród okazał się całkiem bezpieczny, dwójka ta zamieszkała wspólnie, stanowiąc całkiem zgrany duet. Jednakże co to się działo na początku. Calutka osada niejednej nocy nie przespała przez kłótnie tych dwojga. Nie było dnia by ta dwójka nie krzyżowała ze sobą rywalizujących spojrzeń. Stawali w konkury jedno z drugim, często by udowodnić swoje racje i wykazać, że drugie jej nie ma. Raz wygrywał on, innym razem ona. Ich relacje zaczęły się ocieplać, kiedy to ona stanęła w jego obronie przed jakąś młódką, co to sobie do niego prawa rościła, a biedny poczciwiec nie bardzo wiedział jak tę sprawę załagodzić. Choć tak naprawdę pierwsze żywsze uczucia pojawiły się pamiętnej nocy, gdy Fryhtanie o mało co nie uprowadzili młodej stolarki. On zaś, z mieczem w dłoni i tarczą porwaną z jej domu, wyleciał jak burza tnąc bestie na prawo i lewo. Pokazał tym samym wszystkim we wiosce, że mężny z niego chłop i nie straszne mu leśne mary. Przyniósł ją nieprzytomną i poobijaną. Początkowo myślała, że obrażenia te były jego przyczyną, choć potem od ludzi dowiedziała się o jego heroicznych dokonaniach... Wtedy też powoli zaczęli się mieć ku sobie, a już od roku zamieszkują wspólne domostwo. Tak też mija powoli czas, dzień za dniem... A co pokaże przyszłość? RE: Ysil - Mistrz Gry - 09-08-2014 09:24 PM Karta spójna, treściwa i dobrze wykonana. AKCEPTUJE |